Podkreślając
wagę sztuki fotograficznej, warto spojrzeć głębiej. Foto, to nie
pstryczek elektryczek, to nie dobra lustrzanka ani czarno biały film, to
również nie zawsze fotograf sam w sobie, lecz istota uwrażliwiona,postrzegająca otaczający
świat i jego zjawiska. Ktoś powołany, będący w odpowiednim miejscu o danym
czasie, któremu jest dane… Dane jest mu światło. By doświadczyć światła
i z nim zatańczyć, nie wolno być zwykłym człowiekiem. Oczywiście mówiąc o
dobrej fotografii. Na czym niezwykłość ta polega? Nie na bałwochwalstwie, lecz
na szacunku do całego stworzenia. Spokój i harmonia czynią z ciebie lustro, a w
nim z zaufaniem odbija się cały świat. Kradnąc go w jednej chwili, stajesz się
za niego odpowiedzialny, za przekaz, który popłynie do milionów istnień ludzkich.
Być może, ten obraz wytyczy kiedyś historię. Od tej pory, to już nie kwestia wydarzeń, ale
twój współudział w ich tworzeniu, odczycie, przekazie. Fotografia to nie tylko twoja i
moja sprawa, to sprawa całego Świata, jaki ci się oddaje. Patrz i zobacz, potem
zrób ze mną, co zechcesz. Czy jest coś bardziej godnego tego wielkiego
szacunku i oddania? Bez rozumowania w tych kategoriach, dopóty zostaniemy w cieniu, dopóki nie staniemy się puści wewnętrznie i otwarci od środka na odczuwanie,współodpowiedzialność.